CO PISZE PRODUCENT?
"Balsam dzięki specjalistycznej formule lipidowej skutecznie regeneruje i odżywia skórę. Składniki formuły doskonale pielęgnują skórę zapewniając jej korzyści niezbędne dla 100% regeneracji. Formuła lipidowa z olejem brzoskwiniowym odbudowuje i wzmacnia naturalny płaszcz lipidowy skóry. Wosk z oliwek w połączeniu z alantoiną uzupełnia niedobory substancji odżywczych niwelując uczucie napięcia i szorstkości. Glucam wiąże i trwale utrzymuje wodę w naskórku przywracając jędrność i elastyczność. Gliceryna przywraca skórze miękkość, usuwając mikropęknięcia i zgrubienia."
OPAKOWANIE
Opakowanie jest całkiem ładne a co najważniejsze trwałe i mocne. Przy otwarciu jest małe wgłębienie mające na celu ułatwienie otwarcia, co jest świetnym rozwiązaniem.
WŁAŚCIWOŚCI I EFEKT
Balsam jest przeznaczony dla osób ze skórą suchą i szorstką, co prawda ja nie mam aż tak suchej skóry, ale u mnie sprawuję się bardzo fajnie :) Staram się go używać systematycznie, bo to w końcu jedno z moich postanowień noworocznych. Balsam zawiera olej brzoskwiniowy oraz wosk z oliwek, dzięki czemu mamy piękny zapach, choć mam świadomość, że nie wszystkim może przypaść do gustu bo jest dość intensywny. Zapach ten przez pewien czas utrzymuje się na skórze, ale nie trwa to w nieskończoność :) Ma dość rzadką konsystencję, ale wchłania się bardzo dobrze, co do tego nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Rozprowadza się też całkiem fajnie i co najważniejsze jest bardzo wydajny, bo taka butelka spokojnie wystarczy na dłuższy czas. Skóra po posmarowaniu jest przyjemna i gładka w dotyku, czyli taka jaką chyba każdy chciałby mieć, miękka. Po moim regularnym używaniu rzeczywiście widać zmiany, skóra staje się przede wszystkim jędrniejsza, jej kondycja ulega poprawieniu :) za duży plus można uznać także cenę, bo za tą sporą butelkę płacimy jedynie ok. 16 zł, czyli cena jest całkiem przystępna. Jedynym malutkim minusikiem jest konieczność stosowania 2x dziennie jeśli chcemy zauważyć efekty oraz dla co niektórych może być też zapach.
Z lirene to ja jeszcze nic nie miałam może najwyższy czas coś wypróbować:)
ReplyDeleteJak nie miałaś do czynienia to zdecydowanie polecam :)
Deleteja jeszcze jestem zakochana w neutrogenie :)
ReplyDeleteNo fakt Neutrogene też bardzo lubię :)
Deletedawno nie miałam balsamów tego typu. Ostatnio używam maseł krojonych na wagę :) są na prawdę super. Ale Twój opis zachęcił mnie do powrotu, choćby na chwilę:)
ReplyDeleteO to z takimi masłami ja do czynienia nie miałam :) A balsam polecam wypróbować :)
DeletePodobają mi się opakowania balsamów Lirene, tej wersji jeszcze nie miałam.
ReplyDeleteTak,opakowania są rzeczywiście bardzo ładne i przede wszystkim takie proste, ale mają to 'coś' :)
Deleteciekawa recenzja :)
ReplyDeletedzięki :)
DeleteNie próbowałam.
ReplyDeletew takim razie polecam :)
Deletewidziałam go parę razy ale jakoś mnie nie zaciekawił :)
ReplyDeletea szkoda, bo jest wart uwagi :)
Deletemoże się na niego skusze
ReplyDeletebo od dawana poszukuje jakiegoś dobrego balsamu
W takim razie polecam spróbować :)
Deleteteż w końcu będe mogła cię obserwować :) już nawet cię dodałam! :D
ReplyDeletedzięki :)
DeleteOjejku, dziękuję!
ReplyDeleteMam takie samo zdanie na temat tego balsamu! Tak w ogóle to minie sporo czasu zanim go wykorzystam zważając na moje lenistwo i zapas różnorodnych balsamów :P.
U mnie także chyba starczy go jeszcze na długi czas ;D
Deletemam i bardzo lubię, idealny na zimę! :)
ReplyDelete